Zofia Kulik - wystawa w Galerii Le Guern




Najnowszy projekt Zofii Kulik jest bardzo autotematyczny. Autorka zastanawia się w nim nad własnym miejscem w obszarze sztuki, i to zarówno jako artystki, jak i obserwatorki. Kulik jest do takich przemyśleń predestynowana jak mało który artysta. Cała jej twórczość polega na dokumentowaniu przejawów sztuki, czy to w postaci prowadzenia Pracowni Działań, Dokumentacji i Upowszechniania, czy poprzez tysiące zdjęć i slajdów jakie gromadzi w wykorzystywanym w kolejnych realizacjach archiwum. Historia sztuki, cywilizacji i społeczeństwa jest materiałem jej twórczości, a w projekcie najnowszym z tworzywa przemienia się w laboratoryjnie badany preparat. W jego ramach artystki występującej w roli świadka historii, redagującej jej własny zapis.

Centralne miejsce ekspozycji zajmuje praca będąca trawestacją znanego dzieła Hansa Holbeina „Ambasadorowie”. W roli szesnastowiecznych dyplomatów występują tu: autorka i Przemysław Kwiek, z którym współpracowała w latach 1971 -1987 tworząc artystyczny duet KwieKulik. Ikonografia rekwizytów na obrazie Holbeina odsyłała do sytuacji w chrześcijańskiej Europie 1533 r., podzielonej konfliktem protestantów i katolików. Akcesoria zgromadzone w pracy Kulik, opatrzone adnotacjami Made In GDR, USSR, Czechoslovakia lub Poland odnoszą się do nie tak odległych czasów podziału Europy na Wschód i Zachód. Tak jak w „Ambasadorach” zgromadzone przedmioty świadczyły o naukowych zainteresowaniach portretowanych, podkreślając ich prywatne cech charakteru i upodobania, tak w pracy Zofii Kulik użyte przedmioty odnoszą do jej prywatnego życia jako artystki, archiwistki, matki i żony. Książki i instrumenty naukowe kreujące nowożytną przestrzeń uczonych Francuzów zastąpią kamery, aparaty fotograficzne, wyimki z twórczości Zofii, fotografia syna, magnetofon szpulowy i maszyna do pisania oraz inne urządzenia używane przez duet polskich artystów. 

Najbardziej dyskutowanym motywem z „Ambasadorów” jest anamorfoza czaszki unosząca się nad podłogą sali. W swojej pracy Kulik zastąpiła ją charakterystyczna sylwetką bryły Zamku Ujazdowskiego w Warszawie, który mieści Centrum Sztuki Współczesnej. Czaszka jako symbol vanitatywny, wskazuje na przemijanie i ulotny sens ziemskich wartości. Odnosząc go do świątyni - czy używając innego określenia - magazynu ze sztuką, jakim jest CSW; autorka, która poświęciła życie na dokumentowanie twórczości współczesnej i jej przejawów, być może kwestionuje zasadność istnienia instytucjonalnej formy gromadzenia informacji o sztuce, lub też wskazuje na ulotność takich działań w ogólności. W tym drugim wypadku, byłoby to zakwestionowanie sensu działań własnych lub podkreślenie ich temporalności i nietrwałości.

Rola ambasadorów sztuki znajduje metaforyczne rozwinięcie w serii wielkoformatowych plansz, w pierwotnej wersji prezentowanych na tegorocznej wystawie Interrupted Histories w Moderna Galerija w Ljubljanie. Zapis postrzegania rzeczywistości artystycznej lat 1967-1987 przy wykorzystaniu zbiorów archiwum KwieKulik obejmuje zdjęcia, dokumenty, nielegalne druki, unikatowe wydawnictwa, urzędowe pisma. Przeszłość ciągle jeszcze nie archiwizowana przez instytucje, dotycząca zarówno oficjalnych wydarzeń, jak alternatywnych obiegów sztuki wyłania się w formie narracji pozornie tylko bezosobowej, bo formułowanej z punktu widzenia uczestniczącej w niej autorki.

 
 
 
 
 
 

 Wybrane prace:
   
    

 


  

  
  
  
  

 
  
 Nota biograficzna: 

        

Zofia Kulik - urodzona w 1947 roku we Wrocławiu. W 1971 r. ukończyła Wydział Rzeźby warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. W latach 1970-1971 realizowała pracę dyplomową, której prezentacja polegała na symultanicznej projekcji na trzech ekranach ok. 500 przezroczy. W latach 1971-1987 pracując wspólnie z Przemysławem Kwiekiem jako KwieKulik prowadziła w ich prywatnym mieszkaniu w Warszawie niezależną Pracownię Działań, Dokumentacji i Upowszechniania (PDDiU), zajmując się dokumentowaniem działalności artystów z Polski i innych krajów. Jej ówczesna twórczość obejmowała obiekty, filmy, prace dokumentacyjne i teoretyczne, akcje, interwencje, performance, działania związane ze sztuką poczty. Od 1987 r. pracuje indywidualnie, wykonując przede wszystkim wielokrotnie naświetlane, czarno-białe fotografie, a także instalacje, obiekty, rysunek, gabloty, wideo. W latach 1987-1991 pracowała nad serią "Archiwum gestów", obejmującą ok. 700 czarno-białych fotografii z nagą postacią męskiego modela, niemal w nieskończoność powtarzającego gesty i pozy zaczerpnięte z kanonicznych dzieł dawnej i nowej sztuki. Nawiązując do tego, co postrzegane jest jako europejskie dziedzictwo kulturowe, odnajdywała podobieństwa w pozach postaci z różnych epok i tradycji ikonograficznych, włączając retorykę charakterystyczną dla gestów współczesnych znakomitości. W latach 90. tworzyła wieloelementowe, monumentalne kompozycje fotograficzne. Ornamentalne kompozycje aranżowane w układy, które przypominają gotyckie okna, wschodnie dywany lub bliższe współczesnej wyobraźni, kalejdoskopowe układy abstrakcyjnych, geometryzowanych form. Rozbudowane wizualnie, o skomplikowanej strukturze symbolicznej, mienią się bogactwem znaczeń i odniesień. Obok socrealistycznej ikonosfery z demontażem postkomunistycznego pejzażu sięgają do bardziej uniwersalnych porządków symbolicznych. Artystka analizuje w nich mechanizmy władzy i dominacji, język totalitaryzmu, ideologicznych zawłaszczeń i fallocentrycznych zachowań. Jej monumentalny projekt "Od Syberii do Cyberii" prezentowany w 2004 r. w galerii Zachęta w Warszawie i w Bunkrze Sztuki w Krakowie był niezwykle sugestywnym głosem w debacie na temat roli mediów we współczesnym świecie. To gigantyczne tableau mierzące 2,4 x 21 m, składające się z blisko 18 000 małych, czarno-białych fotografii ekranu telewizyjnego. W przeciwieństwie do wcześniejszych, zamkniętych i symetrycznych kompozycji, tym razem czarno-białe kadry układają się w otwartą, płynną strukturę mozaiki niekończących się obrazów. Wielką powierzchnię pulsującą tysiącami nieruchomych kadrów, które pochodzą z przeróżnych audycji: rozrywkowych, popularnonaukowych, reklam, seriali, dokumentów o sztuce, historii, obyczajach, wiadomości z różnych stron świata, relacji z katastrof, wojen, koncertów. Pomimo symbolicznych odniesień zawartych w tytule, lokujących projekt przestrzennie i czasowo, obszarem bardziej bezpośrednich odniesień jest "tu i teraz" rzeczywistości oglądanej na telewizyjnym ekranie. Autorka wybierająca i rejestrująca kadry roztacza przed odbiorcą tysiące rozproszonych obrazów, stawia go wobec zmasowanej wizualności, gdzie wszystko jest zarazem bliskie i dalekie, realne w swej wizualnej obecności i nierzeczywiste, bo nieistniejące poza płaszczyzną ekranu.


Wystawa czynna do 12 listopada 2006

________________________________
Tekst: Agnieszka Gniotek
Relacja przygotowana przez Artinfo.pl                   



Galeria prac


Powrót